Nie panuję nad smutkiem. Zamykam się, zasłaniam i płaczę, aż cały granat ze mnie wyjdzie. Ramiona drżą tchórzliwie i nie jestem w stanie nic zrobić, kiedy zwracam wszystko i boli. Nie przekraczam nigdy linii, namalowanej tłustą, gęstą farbą i nie kłopoczę nikogo, chowam twarz w bezpiecznej kryjówce z ciepłych dłoni, żeby nikt nie czuł się zobowiązany do pocieszania.
Nie chcę być lesbijką, nie chcę roztrzęsionego ciała i mizernej pamięci.
The purple hyacinth: "I'm sorry", "Please forgive me", sorrow.
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika cokolwiekowo.