Podejmowanie decyzji jest rownie fajne jak snucie planow i marzen. Gorzej kiedy przychodzi do realizacji, a cos stoi nam na drodze i nie pozwala sie w pelni cieszyc tym co jest i co ma byc juz niedlugo. Musze zacisnac zeby, wymyslic pare przekonujacych zdan, pozbyc sie nerwowych zachowan i stawic temu czolo. Isc do przodu, nie ogladajac sie za siebie chociaz trudno bedzie. Najgorsza w tym wszystkim jest chyba moja wlasna wyobraznia, ktora podsuwa wizje i obrazy smutku, lez i cierpienia osob na ktorych tak mi zalezy. Z tym ze chyba taka jest kolej rzeczy, na tym opiera sie doroslosc i dojrzalosc. Kiedy sama zdam sobie z tego sprawe i pogodze sie z tym, innym tez bedzie latwiej, a juz napewno mnie bedzie lepiej z tym wszystkim przejsc do porzadku dziennego. Na chwile obecna denerwuje sie bardzo, jednoczescie chce zeby bylo juz jutro i tego jutra sie boje.
Pamietam jeszcze jak biegalam po lace, gralam w klasy i w gume, jezdzilam na rowerze i chowalam 'skarby' w nieczynnej studzience na ulicy obok. Wtedy ta okolica byla calym moim zyciem, ludzie tu mieszkajacy ludzkoscia swiata, a problem stanowilo czy starczy mi pieniedzy na butelke pepsi w martexie. Teraz beda nowi ludzie, nowa okolica i pytanie czy starczy mi na czynsz i zycie. Trzeba isc do przodu chociaz troche smutno zostawiac to wszystko. Choc tak naprawde tego juz nie ma, nie chowamy juz skarbow, nie jezdzimy na rowerach i nie gramy w klasy. Teraz ewentualnie pare razy na miesiac palimy papierosy na garazach i pijemy drinki na torach, rozwazajac sens i bezsens istnienia. Tego tez mi bedzie brakowalo chociaz zawsze przeciez moge przyjechac i tego papierosa wypalic. Z tym ze to juz nie bedzie to samo.
Bedzie mi brakowalo znajomych scian, katow, mebli i przedmiotow. Chociaz beda nowe, to te ktore stoja tutaj nosza w sobie wspomnienia dziecinstwa, dorastania, smutkow, rozczarowan, lez, radosci i sukcesow. Z jednej strony tak bardzo chce sie stad wyrwac, z drugiej bedzie mi tego cholernie brakowac, a wlasciwie juz brakuje chociaz nadal tu jeszcze jestem i zawsze bede mogla tu wpasc w odwiedziny.
Nie mam pojecia jak przestac sie bac i snuc rozne scenariusze. Ciesze sie na mysl o tym co mnie czeka, smutno mi z mysla ze wszystko to zostawiam, przestaje byc moje, przestaje byc bezpieczna.
Biorac pod uwage ze od 10 minut jest piatek, jeszcze 48 godzin.
Inni użytkownicy: animriibiiczysxddzarazbedzieciemno2kingyyywojtus9215gryspmoontejkokiciatdan7770galimatiasdj
Inni zdjęcia: 1551 akcentovaLOST SOUL MAKE-UP *moje oczy* xavekittyxZ synem nacka89cwa:) nacka89cwa982 tennesseeline2025.07.30 photographymagicStatki wypływają rano bluebird11:* cooooooonePo trosze, po trochu. ezekh114Ja cooooooone