Zdzisu Beksiński miał to do siebie, że nie dawał swoim obrazom tytułów. I chwała Mu za to. Mysle, żę tworzac dzielo od razu wie mniej czy wiecej jaki nada mu tytuł, ale beksiński byl inny i daletego go lubie. Tworzyl setki obrazów o podobnej tematyce - mroczno gotyckich. pewnie dlatego nie nadawal im tytułow. Dawał odbiorcy wolne pole do popisu. Tylko co mnie zastanawia ? Czemu te obrazy kupuja Japonce ? Czy polacy na prawde sa slepi na prawdziwe dzieła. Eee jak to polacy... a raczej ludzie. Wola tani sparany i znoszony ludzki kicz. Nie istotne. Oczywiscie nieh o tym chcialam mowic!
A więc Beksiński. Czasem się zastanawiam czy Zdzisław nie był jak ten alkoholik z wierszu Miłosza ( ALKOHOLIK WSTĘPUJE W BRAMĘ NIEBIOS ) i czy od poczatku nie krzyczał przez obrazy ,, hallo ludzie moja zona umrze na raka, syn sie zabije w Boże Narodzenie , a mnie zamordują'' nie nie zartowałam, chociaż nie wiem czy powinnam zartowac z czegos takiego ;p ale pod paroma wzgledami jest to jakaś załosna ironia.
Ogólnie to miał facet pecha, ale mozna powiedziec, ze [doslownie] calym soba wczuł się w soje obrazy.
Zyby ironi bylo mało to miał genialnego syna Toamsza [ kolejne zjebane ime dla kolejnego fajowskiego w kosmos kolesia] , ktory pisał zajbeiste felietony. Chociaż długo chłopak sie nie napisał. Bo jak on to stwierdzil ,, odwrocił sie od roku 2000'' czyli od kolejnego tysiaclecia, ktore jego zdaniem [ jak i wielu innych ludzi] bedzie tylko kolejna przyprawa do saładki armagedonowej. I popełnił samobojstwo. I , aby ironi znów bylo mało powiesił sie w Boże Narodzenie 1999 roku . Hmmm tak dla kontarstu ?
Wracajac do poczatku moich rozważań.. Tytul ? W sumie ciezko jest dać tytuł bez duzszej paplaniny. Co my tu mamy. Krzysz. Prosty zwykły krzysz. Z krzyżem jednoznacznie kojazy nam sie konajacy Jezus. Hmmm ale zong ! Nie ma Jesusa. Haaa i co teraz ? Trzeba myśleć. No wiec mamy kokon ? nore? dziuple ?Ale sory na krzyzu ?! Haaa i za to kocham zdzisława. KONTRASTY. Przez kontarsty do rozumu. to krotsza doroga do rozumu niz do serca przez rzołądek.
A wiec Jezus się schował. Tak sie Skubaniec zamaskowal, ze chyba nawet go tam w srodku nie ma. A czemu sie schował? Bo ma nas juz dośś. Oczywiscie nie mozna trakotowac tego dosłownie bo jaka widomo jezus chrystus nas miłuje i bedzie milował. Ale do uja jasnego! On sie ukrzyzował za nas , a potem przez to co robimy sie chowa! no ludzie dajcie spokuj! dobra poniosło mnie... Dobra, ze sie Biedak do kokona schowal... ale przepraszam bardzo co Jezus Chrystus robi na smietnisku ?! Dobra niby jest jakas drabina. No niby krzesło stoi... czyli, że ktos próbował się doskrabać do Kokonu, ale mimio tego i tak akcja dzieje sie na śmietnisku... Kocham mnie mimo wszystko - jak spiewa Nosowska. Ale w takim razie to ,,mimo wszystko'' co to znaczy ? Chyba niezbyt wiele z naszej strony. A idzta w huja ludzie. I tym przyjemnym akcentem zakończe moje rozwarzania na temat wspóczesnego krzyża . No to z Bogiem [ moze być i w kokonie]