photoblog.pl
Załóż konto

słaba, słaba...

 

Jestem beznadziejnym leniem. Nie chce mi się nawet dodać krótkiej notki raz dziennie. A może po prostu moje życie jest tak nudne, że nie mam o czym pisać? 

 

Postanowiłam liczyć kalorie i muszę przyznać, że odkąd zapisuję co jem to jakoś łatwiej jest mi zapanować nad tym okrutnym nawykiem jakim jest podjadanie. Boję się tylko tego, że powróci ten strach przed "ponadprogramowymi kaloriami" i znowu zamienię się w wychudzone zombie. Pamiętam jak błagałam tego kogoś kto ustala pogodę, aby nie było tak gorąco i żebym nie musiała nakładać bluzek na ramiączkach. Wstydziłam się swojego ciała, a jednocześnie bałam się przytyć. 

 

Obecnie moja waga pokazuje mi z rana 56. Chciałabym zejść tak do 54 i mam nadzieję, że obejdzie się bez większych ubytków w biuście :D

(nadzieja matką głupich)

 

 

Dodane 11 CZERWCA 2015 , exif
140
sheinwonderland Wiem, że wpis starszy, ale skomentuje :P
Ja odkąd liczę kalorię (pół roku jakoś chyba) to mam właśnie dziwne wahania wagi. Raz 54, raz 58. Może to taka zasada 'A... zjadłam 1200, zjem jeszcze z 800 bo mogę" i się pochłania nie wiadomo co.
A potem wyrzuty sumienia. And again, and again.
28/02/2016 19:15:22
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika cocarda.