"Już jadę!", czyli za pół godziny wyjdę z domu. xd
Na lepsze podejście już nie miała siły. Próbowała się na siłę uśmiechać, ale za każdym razem było to fałszywe. Patrzyli na nią z góry i w ogóle nie mając pojęcia jak się czuje. Im by wystarczyła odpowiedź na pytanie: 'co się stało?', a potem by poszli, zostawiając ją samą. Nie chciała nic mówić, ani odpowiadać. Chciała być w tej chwili sama, potrzebowaławylania piekących ją łez. Rozpacz była ogromna, nogi jej się trzęsły i coraz bardziej zbierało się na płacz. To było straszne. Jej twarz taka smutnie niewinna i załamana. Postawa skulona, a dłonie wciąż ocierające powieki. No chyba nikt nie wyobrażał sobie, co mogła czuć. Przecież jej serce pękało, emocje wybuchały, jej życie..ona cała poległa, nadzieję zabiły słowa, wiarę w siebie zmazały łzy. Owszem, była silna, ale musiała płakać.Każdy na jej miejscu by tak postąpił. Teraz siedzi pewnie gdzieś w kącie z opuszczoną głową i ramionami w dole.. Siedzi bezsilnie i usiłuje myśleć, co dalej..
Krótko mówiąc jest lipa . Pozostawię to wszystko bez komentarza . Wszystko mnie wnerwia . Przepraszam wszystkich tych na których dziś wyskoczyłam z ryjem , ale taka prawda zapytacie ' co jest ? ' potem powiecie ' aha ' i tak zwane nara ci bejbe . Ja dziękuję . Wolę zachować wszystko dla siebie ... Bo wiem że nikt mnie za to nie skrytykuje i nie obgada po kątach jaka to ja jestem . Wiem to jest wnerwiające . żalżalżal i tyle . Poza tym jak nie wiecie co mi jest to nie wygadujcie jakichś swoich własnych teorii na ten temat . Ogólnie to dziękuję osobą które dziś starały się mnie uspokoić i pocieszyć . Szczerze mówiąc dużo mi to nie dało , ale doceniam wasze starania . Jesteście kochani . Powaga . < 3 . ;* Ei.? Wiecie co jeszcze powiem.? Że mam już serdecznie dosyć tej szkoły . To wszystko mnie już wnerwia i to tak konkretnie . Jeszcze te głupie testy na bierzmowanie . Po jaką cholerę to komu.? Boożee ratunku . Wypierdzielam z dala od świata . Cieszę się że już niedługo weekend . Wreszcie sobie odpocznę i ogarnę to co powinnam ogarnąć już dawno , dawno temu . Szczerze ? Do czasu było dobrze , ale pewien incydent zepsuł to wszystko. Kontakty z bliskimi , humor i takie tam . Wiem że już dawno po tym i relacje się jakoś odbudowują , ale humor mam przez to cholernie nadwrażliwy . Wystarczy jedno głupie słowo i już mam wnerwa na max'a . Ja nie mogę . Ciekawa jestem czy ktoś by się w ogóle przejął jak by mnie teraz zabrakło . Większość pewnie by nawet nie zauważyła tego że mnie nie ma . mhm , a zmieniając temat to tak jakoś dziwnie się rozpisałam . Tak jak nigdy i wiem że i tak nikt tego nie przeczyta , a komentarze bd jak zwykle typu ' ładnie ' , ' ślicznie ' itp . ale cholera z wami . Napisałam bo miałam taką potrzebę , a jak nie chcecie czytać nie czytajcie . Nie musicie ... W Y J E B . A teraz żegnam was i dobranoc wszystkim. ; ***
Ziombelki . < 3 :*
|| MOŻECIE DODAWAĆ ||
Inni zdjęcia: 88888888888 podgolymniebem1547 akcentovaDrops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyxKwitki z mojej rabatki :) halinam