... Rozmyślając przy szeroko otwartym oknie i patrząc w niebo, dziewczyna o bladej cerze, ciemnych, falowanych włosach przykrytych pudrowo-różowym beretem i ustach wymalowanych intensywnie czerwoną szminką, delektowała się krystalicznie czystym powietrzem. Niebo było nieskazitelnie błękitne i mimo, iż zbliżała się jesień, Słońce nadal otulało delikatnie swymi ciepłymi promieniami. Na jasnej twarzy dziewczyny można było dostrzec cień uśmiechu, a Słońce tak ożywiało jej skórę, iż wyglądała świeżo i rześko. Z zamyślenia wyrwał ją jej rudy kot, przeskakując jej przez ramię, po czym zajmując miejsce obok niej na parapecie. Kotek jakby naśladując swoją właścicielkę, uważnie wpatrywał się w przejrzysty widnokrąg. Mijał czas, a dowodem na to było ciche tykanie budzika w tle. Zachodząca gwiazda, której młoda dziewczyna poświęciła cały dzień, zaczęła przyodziewać chmury w różowawą poświatę utkaną z własnych promieni. Nie ubłagalnie zbliżał się wieczór i zapadała bezlitośnie ciemna noc. Zimny podmuch wiatru zmusił wielbicielkę Słońca do zamknięcia okna. Z niechęcią wyciągnęła rękę by zaciągnąć firankę, a smutny kociak z cichym efektem dźwiękowym zeskoczył na ziemię...
+ MOŻECIE DODAWAĆ :]
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika clarissa.