Imprezowo ^^

Haha! Te Wakacje zostały okrzyknięte hasłem "SPONTAN ROKU"
Nooo ale po kolei =] Ten spontan polegał na tym, że.. MIałam ogladać u Karolci całą Nocke "GoSsip Girl". No i tak było przy czym to wersja ogólna. A naprawde to było torszkę inaczej... tylko troszczkę =] Bo osoba sie zgadza! Tyle że nie do końca Gossip Girl :)
Wybrałyśmy sie na miasteczko! Po drodze Karolci rozwalił sie zielobny bucik =D Prawie jak kopciuszkowi! tylko że kopciuszek nie miał SuperGLU!! Tam z Gejo-fizykami piliśmy. A własciwie to oni pili grubiej ja troszkę mniej ;) tam eskowałam z Tatą i o północy miałam być w domu. Prawie jak kopciuszek! Tyle że prawie robi tu OGROMNĄ różnice
Noo potem z miasteczka przedostaliśmy sie na rynek. Na Szewskiej (czy też Szwedzkiej jak to Karolcia ujeła) [Karolu nasza ulica?] Karolcia złapała zajafke na zbieranie zaproszeń do kubów. I tam każej osoby która dawała jej ulotke zapodawała taki  tekst "A są tam murzyni" Na końcu Szwedzkiej wyrzuciła wszytskie ulotki.. Moj krejz Tam też spotakliśmy pana Phila. Potem doczepiliśmy sie do jego znajomych IPod Kefirkiem spedziliśmy długą przewe na coś. A że Darek ma mocną głowe.... tooo zrobiła sie jeszcze jedna flaszka.. noo iiii postanowili wypić ją na plantach. Co nie było dobrym pomysłem bo potem jeden z gejofizykjów zwany Damianem zaliczył zogna Ale nie było aż tak źle zeby nie dotrzeć do Kitsch'u.. Karolcia szpaaaan znajomy na bramce wiec nie było żanych problemków. A ja byłam tam po raz pierwszy! Faaaaaaajnie tam było!! Jest tam taka ruuuraaa na środeczku. I tam moje spostrzegawcze oko zlookało naszego fryzjera tańczącego na owej rurze Karoci zrobiło sie nie dobrze bo ogladała gejofizyka zwracającego treść żołądka no to outside.. Ale po chwilce przeszło Potem pana Phila znajomi zostali wyproszeni.. No to sie zebraliśmy i sie rozłaczyślismy! Ja z panem Philem w kierunku zapiekanki a oni mieli czekać. Mieli ale nie poczekali.. Nic to ważne ze pod Barbakanem sie znaleźliśmy Noo potem Darek z Karolem zabralisie do Maka ale że był zamkniety to poszukali Kabebów a my z panem Phillem i gejofizycznym zgonem  Damianem na platach.. Czekaliśmy na tych LOST'ów coś koło godziny. Potem na autobusa. A w busie graliśmy w pomidorro i w Jaka to melodia.. LoooL Ludzie w autobusie śmiechowo sie patrzyli.. A potem pan Phil zasugerował brawa dla pana kierowcy. Przy czym dla Karolci nie rzeczy niemożliwych i były brawa dla pana Kierowcy! Nie ma to jak wieś w autobusie.. Potem odprowadziliśmy pana Phila. Potem pan Phil odprowadził nas. I wytłumaczył jak dojść potem  bylo puszczanie muzyki i taaańcze na ulicy A potem zaczał padać deszcz... Noo a potem dotarliśmy na miejsce. Było to mieszkanie jednego gejoficzyka - Darka.. tylko cieżko było spać.. Bo: Najpierw rzucali sie na łóżko. Potem zrzucali sie z tego łózka. Później robilśmy kanapki.. Ja byłam pomidorem. Karol masełkiem a Darek Chlem polskiej ziemi Później Karolcia owineła sie w kocyk i powiedziała ze teraz ona jest naleśnikiem i idzie spać. Aleee nie miała dżemu I tak poszliśmy spać o 6 przy otwartym okinie i całe niewysuszone z deszczu =] Dbrze sie drzemało bo  Karolcia zastąpiła mi Bezimiennego Wstaliśmy o 8!  Bo za oknem zaczał sie dzień pracy czyli młotki i kamyki w ruch.. To zdjecie  to nasze śniadanie.. makaron z serem z brokułami Wracając było troche zimno i ludzie dziwnie sie patrzyli. Efekty w gardle czuje do dziś ale mimo wszytsko warto było!