Miłość kosztuje. Jej ceną jest odwaga. Jej ceną jest przebycie pewnego dystansu.

C.P. Estes - Biegnąca z wilkami

Lubię mijający sierpień, kiedy wszyscy rozmawiają już o zbliżającej się jesieni. A natura, choć bardzo powoli, zaczyna gasić swój szaleńczy letni temperament. Taka dziwna ze mnie istota, ale sądzę, że jesień to też fajna pora roku. Oczywiście, wszystko w swoim czasie, nie to żebym już nie mogła doczekać się zimnych wieczorów.
Samopoczucie mam znośne. Cały czas walczę sama z sobą. Tak wiele spraw wymaga segregacji. Wydaje mi się, a raczej jestem pewna, że niektóre myśli i uczucia powinnam po prostu wyrzucić ze swojego wnętrza. Są niepotrzebne. Walają się tylko po podłodze mojego umysłu i zarysowują w nim posadzkę. A co gorsza, czasami zawieruszą się nawet w sercu i wtedy boli cholernie, coś co już dawno powinno okryć się mchem czasu przeszłego. Zbyt dużo analiz, wyobraźnia czasami potrafi być utrapieniem. Muszę zrozumieć, że teraz jest inaczej, że minęło już to wszystko co złe. To nie jest łatwe po wszystkim tym co było. Ale wierzę... wiem, że razem przebrniemy nawet przez problem przeszłości. Ufam, kocham i uczę się tej miłości, by móc przygotować się na jej następne odsłony. Muszę tylko przestać rozpamiętywać pewne sprawy. Zamknąć ten rozdział na dobre i już nigdy nie zaglądać w jego karty.