wczoraj dzień spędzony z dziewczynami ( A , C i E ) .
poszłyśmy na mecz i masakra tak się dośmiałam z wszystkiego, spotkałam dużo znajomych i wg. :) następnie mama do mnie zadzwoniła żeby zapytać czy mnie boli brzuch, okazało się że zatrułyśmy się tym głupim obiadem.. tak mnie bolał żołądek, że ledwo doszłam do domu. Po drodze spotkałam jeszcze Dominikę która była w Woku na poprawinach, dała nam flachę, ale niestety tylko połowę. :* W domu wypiłam herbatę i zrobiło mi się lepiej.
póżniej wieczór, siedzenie na drodze i wygłupianie się jak zwykle, o i jeszcze te dziwne telefonyyy. 
,, Co ona ma z tym Piotrusiem '' - umyśliła sobie to imię i nie powie nic innego. ;D
najlepiej jak rozmawiałyśmy po Hiszpańsku. ;D ahahahahaha.
a nasz piątkowy wieczór to wole nawet nie wpominać. 
koszulki z Agą były najlepsze. ;p ahahahahahaha.
Oczekiwanie na wieczór, zobaczymy czy napiszę cokolwiek o tym..
Miałam wg się tym nie przejmować ale tak mnie to denerwuje, że muszę się dowiedzieć.
hmmm.. ciekawe co ma do powiedzenia na ten temat.
Oczy szklane a w nich łzy rozmazane...