tyle słodkości w tak małym ciałku <3
Mało nas tutaj, bo i mało mam czasu na cokolwiek. Żyjemy, mamy się dobrze, nawet świetnie. Studiuję, pracuję, gotuję jeszcze mniej niż zwykle. Dziewczyny rosną, rosną i rosną! To niesamowite ile szczęścia, siły i motywacji do działania dają dzieci.
Są od siebie tak różne, że czasem zastanawiam się jak to możliwe, mimo to kochają się, dbają o siebie i są dla siebie najlepszym towarzystwem, a przecież o to właśnie chodzi.
Po raz pierwszy żyjemy zupełnie normalnie. Z rachunkami, sprzeczkami, opadającymi ze zmęczenia powiekami, ale i stabilnością, jakiej nie mieliśmy nigdy wcześniej. O ile łatwiej żyje się, kiedy wszystkie najtrudniejsze decyzje za nami, kiedy przed nami już nic tylko zwyczajne życie, bez historii jak z taniej telenoweli.
W poniedziałek nasza szósta rocznica. Oboje jesteśmy o te sześć lat mądrzejsi, oboje dorośliśmy do roli w którą wpisało nas życie. Oboje kochamy mocniej, bardziej, prawdziwiej. I nie wyobażam sobie nie mieć go przy swoim boku, nie widzieć jego twarzy o poranku, nie krzyczeć o sterty ubrań przy łóżku.
Jest mi dobrze, jest nam dobrze, jesteśmy szczęśliwi.