samojebki w łazience zawsze spoczko ! :)
Nie zapeszam , ale kropelki chociaż cenę mają kosmiczną zdają się działać cuda ! Od wczoraj Maniowego snu nie zakłóciła ani jedna kolka , a trzygodzinny okres czuwania jaki urządziła sobie o trzeciej nad ranem był przyjemnością , a nie męczarnią . Byłyśmy dziś na BCG . Moja dzielna , malutka dziewczynka owinęła sobie wokół palca calutką poczekalnię, wszyscy wisieli nad wózkiem zachwycając się jaka ona drobniutka , jaka piękna i spokojna , a ona częstowała nieświadomymi uśmieszkami . Przy samym ukłuciu nawet nie zapłakała , zaledwie pomruczała niezadowolona i wróciła do spania . Robi się z niej już duża dziewczynka ! Waży 3.300 g i newborny nareszcie są niemal dobre , w każdym razie na dlugość . Rozpiera mnie duma !
Za to Gabrysi zdaje się pogarszać , do kataru doszedł okropny kaszel , na szczęście nie ma gorączki ( przynajmniej narazie ) . Męczy się moje maleństwo , ale staram się organizować jej czas na wszystkie możliwe sposoby , dziś malujemy farbami , ukladamy puzzle i lepimy z masy solnej , takie z nas artystki ! Od wczoraj brzuch nie przestaje boleć mnie od śmiechu , Gabrysia doprowadza mnie do łez swoimi błyskotliwymi wypowiedziami . Wróciłam z Fasolką ze szczepienia , a moja kokocha stała już w drzwiach . Wzięła się pod boki i woła od progu :
- Ej ! Ty ! A moje jajko kinder gdzie jest ?!
Jest we mnie tyle siły .