jak ubrać w słowa , co czuje matka , kobieta i dziewczynka tak niewiele wiedząca o ojcowskiej miłości , kiedy widzi swoje dziecko , swoją małą córeczkę chowającą się w ramionach mężczyzny , którego wybrałam na męża ? jak opisać miłość w ich oczach , tak czystą , prostą , delikatną i przepełnioną pięknem ? nie ma w nich wątpliwości , obaw , strachu , zakazów ani przyzwoleń . ich miłość , to co mają tarzając się po łóżku o siódmej nad ranem , wirując w powietrzu przed obiadem , skacząc po kałużach w najgorszym deszczu , to jest tak bardzo ICH , że ze łzami szczęścia w oczach wychodzę , pozwalając by cieszyli się sobą i tylko sobą . mój tata mnie kochał , nie wątpiłam w to nigdy , ale też nigdy tej miłości nie potrafiłam nazwać , nie była bezinteresowna , bzgraniczna , do szaleństwa . a przecież właśnie taką miłością tata darzy córkę, taką miłość poznało moje dziecko , takiej miłości nauczył ją jej tatuś , jedyny , wyjątkowy , ukochany . moje dziecko zna jego głos śpiewający kołysanki przed snem , zna uścisk jego dłoni , kiedy odkrywają świat , zna zapach jego ramion , które niosą ją wtedy , kiedy drobne nóżki nie chcą dłużej współpracować , zna miękkość jego głosu , kiedy opowiada o naszej wspólnej przyszłości . ja za to wiem , że w jej 'tatusiu patrz' jest podziw , duma i oddanie , że w jego ' zrobiłbym dla niej wszystko ' nie ma odrobiny przesady , że ja , jako matka , dałam mojemu dziecku najwspanialszego tatę na świecie , że dałam jej coś , na czym postawi fundament samej siebie . dałam jej niezastąpione .