płonącymi oczami
mówimy sobie rzeczy
nieogarnięte słowem (...)
czuję jak pęcznieją wargi
a spragnione palce
rąk miłych szukają
jak bezwolnieje ciało
i nie broni oczom Twoim
rozbierać sukien które dzielą .
miałeś być moją siłą i miałeś przynosić mi śniadanie . i miałam się niczego nie bać i kochać do szaleństwa.