fotorelacja z gabrysiowego roczku i mamusiowej dwudziestki. zakochałam się w tym przyjęciu do granic możliwości , nie zaprzątałam sobie głowy niesamowitą kreacją , nie spędzałam długich godzin myśląc nad ozdobami i potrawami , wszystkie decyzje podjeliśmy w przeciągu 3 dni , a mimo to słodyczce uśmiech niemal nie schodził z twarzy . prezenty obie dostałyśmy świetne, gabrysi najbardziej spodobał się zestaw małego majsterkowicza od tatusia . słodyczka wybrała oczywiście pieniądze , chociaż wzięła nas na przetrzymanie i kilka razy zaglądała do kieliszka , żeby upewnić się , że jest pusty . na koniec przejechała rączką po wszystkim i chwyciła banknot ! prawie wszyscy goście dotarli , ja naśmiałam się z dziewczynami , było świetnie : )

***

moja mała siostrzyczka leży właśnie na sali operacyjnej , gdzie starają się złożyć w całość jej kość strzałkową. jest tak dzielna , że obie z mamą pękamy z dumy , za to jej siostra bliźniaczka przepłakała pół nocy martwiąc się o drugą . słodyczkę znowu rozkłada mi chyba jakieś choróbsko , ręka mi odpada od nocnego bujania . mała regeneruje siły poranną drzemką , ja wsunę śniadanie , skończę sprzątać i kiedy się obudzi biegniemy na zakupy , bo nasza lodówka wypełniona jest tylko światełkiem . umieram na ból brzucha już drugi dzień , niech będzie w końcu ten piątek i niech wróci mój miś !