powinniśmy siedzieć właśnie w pociągu obładowani tobołami , zmęczeni i szczęśliwi , przecież kochamy morze , nawet zimą . zamiast tego powoli zabija mnie ból gardła i właściwie to wszystkich mięśni , nawet takich o jakich istnieniu nie miałam pojęcia . to nic , jedziemy jutro ! :D / mimo choroby zaliczyliśmy wczoraj imieniny teściowej , gabi wszystkich obkręciła wokół paluszka, nie miałam okazji ponosić jej nawet na chwilę i po raz pierwszy od urodzenia zasnęła dopiero po 22 . teraz czeka mnie szybkie pakowanie , tak strasznie nie chce mi się tłuc pociągiem tyle godzin , ale nie wytrzymam jeśli nie pochwalę się słodyczką mojej babciusi . umieram . ale to nic .