taki wielki gabrysiowy domek targałam ze sobą w ostatnich tygodniach ciąży :) uwielbiam wracać myślami do dni , kiedy jedynym zmartwieniem było wybłaganie małej by w końcu wyszła , co ja sobie wtedy myślałam ?! / misiek znów wyjechał , zatęsknię sie do piątku ! gabrysia dała nam w nocy popalić , przebija nam się już kolejny ząbek , strasznie boli mnie głowa , chyba znów przypałętało się do mnie jakieś choróbsko . naczynie pozmywane , kuchnia posprzątana , podłoga umyta , mój brzuszek najedzony . przydałyby się jakieś zakupy , ale dostałam kategotyczny zakaz wydawania pieniędzy na ' głupoty ' , DZIĘKUJĘ BARDZO KUBUSIU ! , musimy kupić nowy materacyk do słodyczkowego łóżeczka , suszarkę , bo nasza złamała się w pół , jutro 24 więc dochodzi czynsz , internet , prąd i karta do telefonu . dlaczego nasze wydatki zawsze kumulują się w jeden wielki ? nie wspomnę o nadchodącej zimie , świątach w polsce , sylwestrze , studniówce , wyjazdach do mojej babci i nowym wózku dla małej . od czwartku oszczędzam , obiecuję ! / jeszcze tylko 3 dni szkoły i cały tydzień wolnego . najpierw pobawimy się na 18-tce sandry , a na halloween pozbieramy słodycze z gabrysią, a kiedy zaśnie urządzamy małą halloweenową imprezę u nas . nareszcie wysprzątam nasze mieszkanko , nadrobię zaległości w książkach i będę miała czas żeby chociaż chwilę się ponudzić , gdyby tylko jeszcze miś miał wolne <3 / + w przyszłym tygodniu wystawię gabrysiowe ciuszki , znowu trochę się ich nazbierało : )