patrzę na swoje życie , oglądam je przez palce . jest jak rollercoaster , krzyczę , zakrywam oczy, śmieję się , podekscytowana wyrzucam ręce w powietrze . zwrot . pod górę . w dół . i w górę . trzymam się mocno , nie puszczę się , zbyt bardzo się boję ,ale czy jest czego ? niepewnie ,bardzo powoli wypuszczam z dłoni barierkę , unoszę się do góry , kilka sekund niesamowitej wolności , dla mnie grawitacja nie istnieje . opadam z hukiem . masz miękkie serce?miej twardy tyłek . rozglądam się dookoła . gdzie jestes ? gdzie jesteś ? chodź tu , złap mnie , potrzebuję cię . ktoś krzyczy . to nie ja . nie ja ? więc kto ? to moje życie, mój rollercoaster . zaraz to nie krzyk , to płacz . mamusiu chodź, tutaj jestem . uśmiecham się . wiem gdzie jesteś. wyciągam do ciebie ręce . jesteś taka malutka, tak delikatna . boję się , że rozpadniesz się pod wpływem mojego dotyku bo gdzie mi tam do delikatności . ale ty rośniesz i rośniesz . jesteś już taka duża. śmiejesz się do mnie . masz moje oczy . trzymam cię w ramionach , kołyszę na boki . cichutko , nie bój się . teraz to nasz rollercoaster . to jeszcze nie koniec , koło nas jest wolne miejsce . niebieskie oczy , dołki w policzkach , znam ten zapach , chcę poczuć smak. trzymasz mnie za ręce . jesteśmy bezpieczne . nie trzymam się już , bo przecież ty mnie trzymasz. trzymasz też ją . biją w niej nasze serca . co z tego że ma moje oczy ? ma twoje usta , brodę , twoją minę , kiedy śpi . nie boję się . bo i czego miałabym się bać ? jesteśmy tutaj . idealnie wpasowani w siedzenie , które wyścielił dla nas wszechświat . bezczelnością byłoby prosić o więcej , chociaż ta przejażdżka sporo kosztuje .