Wróciłam, wiem żałosne. Od czasu kiedy odeszłam trzymałam dietę, ale nie tak rygorystyczną, po prostu unikałam słodyczy, jadłam zdrowo, małe ilości kcal dziennie. Teraz wszystko tak potoczyło się w moim życiu, że potrzebję tej zmiany. Nic mi nie wychodzi, wszystko się psuje. A ludzie mówią, ze jak jest się chudym, codzienne czynności są o wiele łatwiejsze. Postanowiłam spróbować i tym razem się nie poddać.
Myślę, że dzisiejszy dzień mogę uznać jako pierwszy. Zjadłam dzisiaj zupę i kolację, to będzie jakieś 400kcal.
Przegapiłam 11.11.11 11:11, ale cóż, bywa, przynajmniej się wyspałam. A ta czynnoś zajęła mi dzisiaj połowę dnia, wstałam ok 14. Nie wiedziałam, że w wieku 15 lat będę na tyle zmęczona życiem, że będę musiała spać tak długo. Pozdrawiam Was, do jutra. xxx