hahaha zdjęcie z sesji z bunkrów:P
żeby nie było jestem trzeźwa, a butelka z Komandosa była znaleziona i użyta wyłącznie do zdjęcia :p:p:p
tak więc w piątek było ognicho:D
myślałyśmy z Sally, że nikogo nie będzie a tu taka zajebista ekipa:D:D tylu ludzi sie przewinęło że do tej pory nie wiem z kąt oni się wzięli:D
z jednego ognicha na drugie :D tak tak dziękówka honci za to że nas zaprosiła... pozdro dla jej ekipy :p hmmm i to bezinteresowne słuchanie hehe - ale ja go słuchałam mądrze opowiadał :p:p:p najgorszy był powrót... nie liczni wiedzą o co kaman...:D dzięki Jezus za odprowadzenie:*-będzie dobrze:):):)
3h spania i jazda do urzędu gminy śpiewać... jaka chrypa:/maskara była nie dość że zimno to na dodatek padał deszcz... ale dałyśmy rade:) poźniej Center :) i do pracy ... a tam jak zawsze bardzo dużo ludzi:( nie dość że myślałam że się udusze to jeszcze ten męczący katar...:(
6rano w domku i do łóżka :)
a dziś taka nie dojebana jestem :p:p:p jak to zawsze po pracy... dobra kończe lece do primusa po rower...:)