Jejku.. tak szybko to wszystko zleciało. W mgnieniu oka, minął cały rok. Ferie były cudowne. W takim towarzystwie, to ja mogę wszystko. Wiadomo, potem trzeba było zastanawiać się, co dalej ze sobą zrobić.. do jakiej szkoły pójść. Mam wrażenie, że z każdym miesiącem jestem, jak jakieś niezdecydowane dziecko, cały czas chce robić co innego.. Nie lubię tego w sobie. Czerwiec, szkoła wybrana, zostało tylko pożegnać się z klasą. Z niektórymi byłam w klasie 10 lat. Z trudnością przychodziło mi się z nimi rozstać. Chyba bardziej był to taki lęk przed tym co będzie, przed nieznanym. Ale mam cudowną klasę, myślałam że będzie trzeba co najmniej pół roku, żeby wogóle można by było się dogadać, ale nie. Wystarczył miesiąc, i już jestem z niektórymi osobami bardzo zżyta..
Stresujące wakacje. Ale zaliczam je do udanych. Powrócił kontakt z Myszką, pierwsza impreza :) Wtedy zaczął się rok szkolny. Moje życie obróciło się do góry nogami.. Imprezy, zawalona nauka.. Zwariowałam.. Zaczęłam robić rzeczy, o których nigdy wcześniej nawet nie pomyślałam.. Nowe znajomości, nowi ludzie w moim życiu. Kilka przypałów, ale to się wytnie :)) Najlepsze andrzejki jakie miałam! Noo i Święta.. na to czekam zawsze cały rok. Uwielbiam to wszystko, ten klimat, ten nastrój! Okres Świąt, to dla mnie kilka najważniejszych dni w roku. No i wiadomo, urodziny za które bardzo dziękuję :) Zajebisty sylwester, w dobrym towarzystwie! Uwielbiam! Rok, za pasem. Żadnej decyzji nie żałuję. Ktoś przychodził, ktoś odchodził z mojego życia. Trochę się zmieniłam, sama to widzę, ale lubię się taką jaka jestem teraz. Dziękuję Boże za ten rok, za zdrowie, za wszystko! Gdyby rok 2014, również taki był, byłoby pięknie! Trochę się rozpisałam, wkońcu trochę się tego nazbierało przez rok ;d
Miłego wieczoru :*