-Ja umieram!Jasnieś się chyba nie da!!!
-Jak to??
-Wie Pan co to białaczka?Wyprosili Mnie z gabinetu,ale takie rzeczy widać po minach.Zresztą gdyby mi nic nie było nie robili by z tego tajemnicy.
-Jeszcze i to?Co nalezy powiedzieć w takiej sytuacji?czy słowa wobec śmierci mają jakakolwiek moc?Głośno tylko powiedział!
-Wolałbym aby nasz rozmowa była tylko hipotetyczna!!!
-Kurde co ja takiego zrobiłem? Za co? za co ta kara? Wiem że nie jestem ideałem...zresztą chrzanić to!
-Wie pan, jakie to dziwne uczucie?
Wchodzi pan do szpitala na pełnym luzie: co tam jakies zmeczenie, normalne,przecież nic takiego się niedzieje krwotok z nosa , kilka przeziebień, no i co zima wkońcu jest!
A pół godziny później już Pana nie ma! Jakoś obcy facet mówi
"Wysiadka , to twoja pętla! Spadaj koleś"
Wychodzi Pan ze szpitala i widzi Pan ciemnośc!Wszystko jest inne! Nie ma już świata!Ten cholerny obcy facet w jednej chwili wszystko Panu zabrał!!!I myśli Pan za jakie grzechy?Co jat akieg zrobilem?Dlaczego ja? Dlaczego właśnie ja?
-Spojrzał na niego!Niewiedział jak poważnie chłopak jest chory...nie śmiał go wypytywać,ale w jakiś nie uświadomiony sposób czuł że chłopak wyjdze na brzeg, że bedzie walczył nie podda się ,a t ojest w takiej chwili najważniejsze!!!
" Na końcu jest pusta i strach 320/43"