Taki Gdańsk jestem w stanie zaakceptować.
Czuję się zmęczona. Bardzo zmęczona... Psychicznie. Mam dość pracy, która mnie wykańcza, a
z której nie mam praktycznie nic prócz stresu. Mam dość świadomości niewykorzystanych szans,
dość bycia "obok i na chwilę". Brakuje mi przyjaciela...
Chciałabym wyjechać. Wyjechać choć na 3 dni, gdzieś daleko, gdzieś, gdzie wszystko będzie nowe, gdzie tak się
zachwycę okolicą, że zapomnę..Zapomnę choć na tę jedną, krótką chwilę o tym,
co gryzie. Co nie daje spać. Co odbiera chęci do jakiegokolwiek działania..
Chyba już wiem, za czym tak cholernie tęsknię..
Za spokojem...
Za świętym spokojem.......