Zdjęcie przedstawia w sumie wszystko, ale prawdemówiąc nic, dlatego chyba jest takie fantastyczne. można na nie patrzeć i wyobrazić sobie to o czym sie myśli , o czym marzy.
hm.. chyba przez tą chorobe mam lekkiego wewnętrznego doła , który robi się coraz poważniejszy. lecz lepiej nie bierz za bardzo wszystkiego tego co napisze do serca, nie mam komu sie wygadać , dlatego pisze.
wiecie .. czasem naprawde płacz pomaga .. ja kocham płacz. uwielbiam płakać ze szczęścia , ze smutku. z każdego powodu .. uwielbiam łzy .. te małe kropelki spadające z oczu .. tak , domyslasz sie i zapewne wiesz dobrze .. dlatego ,że lubie płacz.. płacze często .. teraz także .
straszne jest też to .. że mimo tego ,ze wielu ludzi nazywa się przyjaciółmi .. a gdy przyjdzie co do czego nie ma ich .. znikają .. nawet jeżeli chodzi o błahą rzecz .. o coś idiotycznego .. wymigują sie dziwnymi pretekstami ,że nie mają czasu .. zapomnieli .. to jest najgorsze. najgorsze jest to,że ty możesz zrobić dla nich wszystko, wstać o 3 w nocy i biec żeby ich przytulić , zawsze pomóc , zrezygnować z ulubionej czynności aby z nimi pobyć.. ale gdy ty czegoś potrzebujesz , ty chcesz żeby ktoś cie przytulił oni nie mają czasu .a czy to nie jest tak .. ze w sumie daje sie bezinteresownie ale oczekuje sie tego samego w zamian? .. a może nawet czegoś więcej? tak , zawsze oczekujemy więcej niż dajemy .. najgorzej kiedy dajemy , może dać jeszcze dużo więcej .. ale niczego nie mamy w zamian ..
czemu .. w czasie choroby musze zastępować sobie towarzystwo swoich przyjaciół książkami i filmami na dvd? powiedzieć wam ? dlatego,że moi przyjaciele nie mają czasu, żeby posiedzieć ze mną chociażby 30 minut dziennie .. nie mają czasu zapytać sie czy mam na coś ochote , czego potrzebuje, jak sie czuje. nie mają na mnie czasu .. może robią sobie przerwe ode mnie i wykorzystują to,że jestem chora? tak .. to w chorobie jestem najbardziej osamotniona.
naprawdę , ciesze sie że mam takich przyjaciół. wiele sie dzięki nim ucze .. i mam chociaż uczucie ,że jestem komuś potrzebna. w żadnym wypadku nie nazywam ich fałszywymi .. są jacy są .. nic tego nie zmieni . może łatwiej byłoby powiedziec im ` spadajcie..znajde sobie lepszych` ale nie, ja tak nie zrobie.. kocham ich .. kto wie , czy nie trafiłabym na gorszych? tak, owszem marze o tym aby było inaczej .. dlatego patrze sobie na te zdjęcie i sobie wyobrażam jak jest inaczej ..
jezeli napiszesz pusty komentarz typu ` ślicznie, kC;*` to odbiore to jako zlekceważenie mnie i nie odbiore tego pozytywnie , więc sie zastanów czy masz coś do powiedzenia czy nie .. jeżeli nie to nic nie pisz.. wyjdź z tąd i już nie wchodź .. widocznie nie jest tu nic co ciebiedotyczy ..
to był taki post scriptum ? .. takie apropos.
moge teraz napisac o tym co lubie? o czymś miiłym ? ..
a tak to .. chciałabym wam powiedziec.. że najlepszą rzeczą na świecie .. jest chyba muzyka.. tak muzyka to jest cos .. zawsze znajdzie sie odpowiedni jej typ do danej chwili .. do tego wicie .. jogurt biszkoptowy , trzysta milonów jugurtów biszkoptowych są przepyszne , farby-pędzle-blok... tak to też najlepsze co może być . gitara , oo to też jest boskie. cudowne są też glany .. naprawde .. w nich można czuć sie pewnie i bezpiecznie .. bynajmniej ja sie tak czuje . kocham też książki.. są cudowne.. lubie wycieczki rowerowe.. uwielbiam ratować świnie ;d opalać sie , grać w siatkówkę plażową .. lubie liczyć .. tak ;d lubie lubie .. zakupy - te chodzenie po skleeepach ;d mmm .. kocham arbuzy i pomarańcze .. ajj .. mam jeszcze wymieniać ? .
post scriptum-nienawidze urodzin. nie chce znowu sztucznych , nieszczerych życzeń .. zresztą pewnie większośc o nich i tak zapomni , jak zawsze.. jak co roku. wiec czemu o tym wspomniałam ? żeby wam przypomnieć ,ze nie chce nie szczerych życzeń,.
wiecie co. kocham dzieci.. ( następne już w drodze).. dzieci są naprawde wspaniałe, ta ich bezgraniczna miłośc i cuowna wyobraźnia .. kocham je :))
ja nienawidze moich snów.. one są naprawde głupie. albo wieszam, i pale ludzi dlatego ,ze mają jedną brew.. albo mnie palą na stosie bo jestem czarownicą ..
albo ( to co dzisiaj mi sie śniło) miałam aligatora pod łóżkiem , ktory wychodził raz na pół roku spod łóżka gdy było ciemno , i szukał jedzenia..- oczywiście jedynym dla niego pożywieniem byłam JA. i to na mnie co pół roku w nocy polował .. własnie wtedy chowałam sie w łazience .. a on łaził po mieszkaniu ... wkońcu zjadł wszystko inne .. meble i te sprawy .. wkońcu nawet zjadł moje łóżko i lampke , która mnie chroniła .. zostałam sama z aligatorem , groźnym aligatorem bo pochodził z bagien i był dziki .. wiecie jak sen sie zakończył ? aligator zdechł , bo moja lampka była zbyt gorąca ,żeby mógł ją ztrawić .. a ja po tym wszystkim , wziełam tego aligatora, zrobiłam mu przepiękny pogrrzeb , i zaprosiłam następnego pod moje nowe łożko . i historia się powtarzała bez końca.