powiem otwarcie że dodaje to zdjęcie z pewną niechęcią (tym którzy niewiedzą dlaczego zalecam spojrzeć wyżej...) ale obiecałem więc słowa dotrzymam...
jak wielu z was się zapewne domyśla zdjęcie to przedstawia mnie (a raczej mój upadek) podczas sylwestra (do tej pory nie mogę ocenić czy był on dla mnie udany czy nie...), chciałbym również korzystając z okazji przeprosić za moje (często skandaliczne) zachowanie podczas minionego roku a więc...
przepraszam:
age-za to że przeżyła ze mną chwile grozy, musiała chować przede mną sztućce a rano myślała że wyskoczyłem przez okno...
mamuta-za to że musiał mnie szukać po jakichś leszczynowych sadach, skakać za mną (albo i nie bo tego nie pamiętam a tylko przypuszczam) przez płot do jakichś ludzi (ich też przepraszam) i ratować mnie przed nieuniknioną interwencja policji...
ekipę z tucholi (za dużo was żeby wszystkich wymieniać a nie chcę nikogo pominąć jak również za dużo zaistniało sytuacji aby każdą z nich tu wspominać...)-za to że musieli wykazywać się niejednokrotnie anielską wręcz cierpliwością w stosunku do mojej osoby oraz częste szczególne względy którymi musieli mnie otaczać (to jest odprowadzanie, doprowadzanie, szukanie, odnajdywanie, niesienie, wleczenie, kładzenie, cucenie, obezwładnianie, uświadamianie oraz usuwanie śladów mojej obecności czyli sprzątanie po mnie)
za to wszystko was z całego serca przepraszam...
mając to wszystko już szczęśliwie za sobą życz sobie i innym aby pamiętali tylko to co było dobre (pamiętajcie wy, bo ja mam za wiele luk w pamięci) a także wielu niezapomnianych(podkreślam bo to dla mnie ważne NIEZAPOMNIANYCH) chwil w przyszłości
dziękuje za uwagę:
zamość