Ojej, tyle się działo od zakończenia roku szkolnego...
Sobota ostatnia próba chóru, a popołudniu do Pyskowic na koncert happysadu.
Napiszę tyle - było przecudownie, mimo tego deszczu. Pięknie, idealnie <3
Od zeszłego poniedziałku codziennie maki na 15;30, w tym środa i czwartek na stadionie.
Kibbutz i "If at all" 30 czerwca był niesamowity! Nieskazitelny, aż nie wiedziałam po spektaklu gdzie jestem i co się dzieje :)
Ranki ze Stasiem, wieczory też. Był Nabil i Czajnik z bardzo fajną ekipą, były pyszne lody na Kończycach, bardzo zabawne zakupy, łażenie po Jubilerach i bieganie po stadionie z dzidami. Nawet była cegielnia i NotaBene :)
Sobota i niedziela w Porębie Dzierżnej u Karli, pełen survival i upał nie do wytrzymania. Konie, kury, krowy, gęsi, te sprawy. Brak bierzącej wody, brak elektryczności. Pełno żarcia, długi spacer, jazda na koniu, poważne rozmowy przy ognisku, spanie pod gołym niebem, piękny wschód, mnóstwo komarów, okropne lenistwo. Super, na prawdę super :)
Niedzielny wieczór, poniedziałek i dziś, akcja "Bednarski". Wszystko cudownie ustalone, napisane, tort upieczony "na oko"...
Dzisiaj od rana bieganie po Helence, beka z Niki i jej zadań, wielka niespodzianka w domu, pełno śmiechu, naleśników, gadania - aż do 18! :)
Niezapomniana akcja do końca życia, która wyszła nam super! A Niki szczęśliwa - chyba jesteśmy dobrymi przyjaciółmi :)
Jeszcze miły, zmęczony wieczór ze Stasiem... W sumie - który nie jest miły? ;D
Teraz spontan. W planach jedynie Park Śląski i Świerklaniec :) no i oczywiście impreza Niki w piątek i finał mundialu w niedzielę!
W sobotę żegnamy się na pare dni, potem znowu w czwartek na trochę dłużej... Jedyna smutna rzecz w te wakacje ;c
Ale żyjmy chwilą, tak jest najlepiej! :)
+ Kocham wakacje! <3
+ Akcja życia :D
+ Stysfakcjonujące zmęczenie :)
+ Lepiej trafić nie mogłam ;*
+ Przeszczęśliwa! :)
+ Kocham najbardziej na świecie ;*
+ Dobranoc ;)