Jak widać, niekoniecznie chcę mi się pisać, ale muszę się wyżyć. Cierpię na brak czasu, ze szkołą nie wyrabiam.. Sprawdzian goni sprawdzian. Teraz zadam chore pytanie: na co mi program Lazarus w życiu? Nieważne. Pewnie mi będzie potrzebny do pisania programu na liczby parzyste, gdy za kilkanaście lat będę się nudzić, poszukując sposobu na rozrywkę -_-.. informatyka górą.
O matmie, aż szkoda zaczynać. Jedyne czego teraz pragnę to każdego weekendu, ''mamijnego'' łóżka, poduszki-Jimmiego, cieplutkiej kołdry, ciepłego kakao i snu czy nocy bez zmartwień. Gdzie się podziała beztroska i tak zwany ''sik'' na wszystko? Zgubiłam, gdy zrozumiałam,że to ta zasrana druga klasa, gdzie z pozycji ucznia, w oczach nauczyciela stajesz się psem! Tak, niestety. Włączam sobie emulator i zagram w jakieś głupie gry, które dają mi radochę na swój sposób.. dobranoc ;)
PS: jakoś mi lepiej.. od razu
PS2: ferie!
PS3:matma..