znów zbieram się na tą notke,chce coś napisać,ale nie wiem co , chce coś napisać ale nie wiem jak .
mam tak dużo do powiedzenia , ale muszę milczeć. żyjemy artystycznie , Dni jak codzien , monotonne . nic nowego
monotonne życie ,pospolitego nastolatka ,w polsce . siedzę ,słucham muzyki . patrze na przecięte kiwi które leży na mym biurku , zjadłem mu jego drugą połówkę . to straszne , jak tam mój związek ? dobrze, ciąglę się poznajemy . odkrywamy .
lubie piosenki które dają tak do myślenia,że zastanawiam się nad całkowitym sensem życia .
wczoraj coś przerąbałem , z plecami . nie wiem czy kontuzja z powodu siłowni, od Deski , czy od tego że ostatnio ładną glebe zaliczyłem . nawet się schylić nie moge, o moje szczęście właśnie wbiło na gg . ona mnie Ciągle Hejtuje, jest zła . ale to moja Ighuana . < --
<Lubie to>. <-- Fejs Stajl xD
na czwartek trzeba się nauczyć na biologie, omfg. ale jak na to patrze,to to jest łatwe. pare tkanek, jest praca . jest ocena , i z głowy .
pospieszają mnie na gg .. co za capy, pospieszać potrafią,ale nie wiedzą że przez to,trace czas.
siłownie musze olać na jakieś dwa tyg. aaaaa .
kurde, nie wiem co napisać . jakoś ostatnio brak weny. całą moją wene przeznaczam na Ige . do niej piszę, te jakże ' Romantyczne : D ' , " Wzruszające ;] " smsy . dobra koniec . żegnam was .
<3 .
Mógłbym napisać milion wersów o tym jak cierpię
Potem wykrzyczeć to każdemu z was w twarz na koncercie
Kląć jeszcze głośniej i jeszcze częściej
Albo odejść, nie mówiąc nic więcej
Mógłbym rozliczyć każdą z was za gwałt na emocjach
Albo obrócić to w żart i ukryć rozpacz
Gdy czas zabija nas i tylko blizny na łokciach
Zmieniają mnie z mężczyzny w chłopca
Mógłbym przestać udawać, że jakoś sobie radzę bez niej
I zacząć wierzyć w to, że będziemy razem w niebie
Czuć się bezpieczny śniąc albo na przykład
Już nigdy więcej nie zasypiać
Mógłbym oszukać sam siebie i chociaż przez chwilę żyć
Jakbym miał wszystko o czym zawsze marzyłem
Albo nagle poczuć ulgę, wychodząc poza bryłę
I w końcu zburzyć tą świątynię
Mógłbym wyzbyć się skrupułów gardząc istnieniem
I do końca życia walczyć ze swoim sumieniem
Najpierw uwierzyć w znaki i zyskać nadzieję
A potem stracić wiarę w ich znaczenie
Mógłbym spróbować zakryć ból, wyjmując z kieszeni kilka
Uśmiechów, które kiedyś próbowałaś już rozkleić
Gdzieś po kilku z pośród setek moich twarzy
Albo czekać na to co się zdarzy
Mógłbym uwierzyć w przeznaczenie i nagle stać się biernym
Mieć nadzieję, że muzyka uczyni mnie nieśmiertelnym
Albo chwycić mikrofon i nie myśląc o kosztach
Wejść na scenę i na niej pozostać
Mógłbym dawać świadectwo klęcząc w konfesjonałach
I biczując się za wszystkie złamane przykazania
Albo zalewać wódą każdy trwający dramat
I to przed nią padać na kolana
Proszę się nie lansować przy moich piosenkach :D .