Od czego zacząć.? Od tego, że jest dziś 26 września 2008 roku. Piękny, słoneczny dzień (co w Londynie jest na ogół dziwnym zjawiskiem).

Pobudka, telefon do Tomka, metro, szkoła, metro, telefon do taty i... polecenie ,,Idź córcia kupić chleb". No nic by w tym zdarzeniu nadzwyczajnego nie było, gdyby nie to, że to Londyn i tu zdarzyć się może wszystko. Wchodzę do sklepu, witam się z ekspedientką (bardzo miła Polka, Kasia ma na imię), wybieram chleb i margarynę na literę R.(bez kryptoreklamy poproszę), płacę. Do sklepu wchodzą dwie cyganki. Ja opowiadam Kasi jak to sama sobie wczoraj obcięłam grzywkę i... wcina się jedna z Pań wcześniej wspomnianych. Ja wychodzę ze sklepu, ona za mną. Chce mi wróżyć, ja odmawiam. Ona mnie zatrzymuje& wyrwałam sobie włosa, jednego, drugiego, trzeciego. Wyrzuciłam za siebie grosik, dwa grosiki (ku**a, jak ja nienawidzę takich rzeczy).  Ponoć mam wyjść wkrótce za mąż. Cooo& może mi już szyją kieckę, a ja nie wiem o tym. Mam uważać na swoje koleżanki, bo źle mi życzą i chcą zabrać faceta, którego pokocham. (czy nie zalatuje tu wróżbami a'la Pan Przemysław z osiedla na eŁ.?).

Chcę odejść, ale patrzę że ona ma w ręku moje pieniądze. 10Ł do licha.! Chcąc  je odzyskać zostałam postraszona klątwą, trądem (jak ja krost nie lubię), nieszczęściami Bóg wie jakimi... .I chyba Bóg mi jednak zesłał małe wybawienie. I wcale tu nie żartuję. Dwie dziewczyny, murzynki, pomogły mi odzyskać pieniążki. Co do funta. Nie wiem czemu, ale moim pierwszym odruchem było spytanie ich o najbliższy kościół. Zjawiskowe zdarzenie.! Odmówiły za mnie modlitwę na ulicy... .  Michelle (bo tak miała na imię jedna z mych wybawicielek)  zadzwoniła do swej polskiej koleżanki,  która ma mi to wszystko wyjaśnić.  Spytałam czy to kościół katolicki, podobno nie katolicki tylko ogólno chrześcijański. W sumie Bóg jest jeden. A ja dziś sobie uświadomiłam jak go ostatnio brakuje w moim życiu.

Zrządzenia losu jednak cholera wpływają na nasze życie.

Ale to jest Londyn, miasto, gdzie jest Turcja-Afryka-Polska-Somalia-Arabia-Brazylia-Słowacja-Anglia ( i inne)  w jednym. Czy tu można być normalnym.?