Chce do Zawad. Chce tego brązu, chce tego słońca tej wody i tych gwiazd. I nawet tej przypalonej jajecznicy.
Pragnę zauważyć, że jest grubo po 3... a ja siedzie, książki otwarte i liczę na to ze wiedza sama mi wpłynie do główki. Obijam się, obejrzałam nawet dwa odcinki Przyjaciół w ramach przerwy... to było jakąś godzinę temu.
Napisałam prace na WOK przynajmniej i mam z głowy. Fizyki nie ogarniam. Historii muszę się poduczyć a biologii uczę się i uczę i coraz bardziej się boje, że źle napisze.
Skoro fizyk jest leniwy to chemik jest głodny -.- no sory ale jak komuś się molekularny obszar orbitalny typu [pi] kojarzy z przekrojonym rogalikiem to .. 600.
Ile można się uczyć.
Łapie mnie jakieś przeziębienie >.< fu fu fu.
Jeszcze tylko jutro... tylko jutro przetrwać i idę w kimę.
pozdrawiam, całuje, do jutra. Cya ;)