Siwus ostatnio miał lipny humor!
myślałam, że go zniszczęę!
co metr to bryk.
Uszy do tyłu, skulony, obrażony na cały świat!
nie moja wina, że mu w oko walneli ><
w każdym razie w niedziele pochodził dwie godziny plus lonża
godzine pod taką inną trenerką, to się trochę ogarnął. Chociaż w sumie, też ją na początku przewiózł...
potem wzięłam go ja.
nie ma to jak lansić się z Siwym z włączonym na full telefonem w rytm lipnych piosenek typu "Goryl we mgle" albo jakieś nuty Soboty xddddd no i ten wzrok ludzi gapiących się na ciebie, bezcenne xddd
potem miły "spacerek" galopem po wyciągach xddd
i moja samotna rozkmina w lesie xddd
cóż, niewiadomo czy aktualna ale zacytuję ją, o !
"Mam
zajebistego konia
świetnego chłopaka
cudownego psa
kochanego brata
fajnych rodziców
mega klase
najlepszą szkołę
wspaniałych przyjaciół
mam zajebiste życie <3"
po prostu = jestem szczęśliwa.
I mam w dupie wszystkich, którzy cierpią nad swoim okropnym losem i mają sztuczne problemy!
idę się sztachnąć perfumami T. <3