Malwinka & Ja
09.07.2014, KS "Poster", LESZNOWOLA
fot. Mama
Trochę się po wczorajszej jeździe załamałam, ale cóż. Może ja się do tego nie nadaję?
Nasza dzisiejsza "wyprawa rowerowa" do pobliskiej stajni,
już na początku skazana była na porażkę. Najpierw coś nie tak z moim rowerem
- z przedniego koła schodziło cały czas powietrze. Po pół godzinie udało nam się to
ogarnąć, jedziemy, a w połowie drogi ... ulewa ;_; A ja z aparatem i dwoma obiektywami
w plecaku (y) Gdyby nie przystanek (i siedzenie tam z 30 min?) to nie wiem jak potoczyłby
się los mojego sprzętu.
A potem powrót, też w deszczu, bez błotników w rowerach. HAHAHA, śmieszne.