

I zniknął maj. A potem był czerwiec i lipiec. I przyszła jesień. I nad uliczką ciągle przechodziły deszcze, krąg sceniczny obracał się z łoskotem, wypełniającym serce niejasnym niepokojem - i co dzień umierałam, aż znowu nadszedł maj.
01/05/2016 13:33:50
18/07/2014 20:55:21
18/02/2014 9:37:11
13/02/2014 15:16:47
28/11/2013 19:39:21
21/02/2013 14:59:14
13/02/2013 15:10:10
11/02/2013 20:33:36
Wszystkie wpisy