rano bylo w miare dobrze.. reszta dnia do dupy..
po poludniu spina i darcie mordy z ojczymem.
wkurwienie na szaniwnego pana, ale jak piwoedzialam tak zrobie.
wkurwienie przez jakiegos typa co z dupy strzela.
kuki drzacy morde gdy mam zjebany humor.
i najgorsze...
niezly szok...; ((
do teraz w szoku jestem, kreci mi sie w glowie...
nie sadzilam ze aco doprowadzi do takiego stanu bliska mi osobe (taak bliska) ..
i wgl jak on mogl to zrobic?!?!
glupota nie boli.. (nie mowie ze ja swieta jestem) .
sam sie darl na mnie o to, a teraz co?
nie.. nie wytrzymam po prostu....; (
ech.
jutro do taty;33 i mize z Monia;**
E. ;x<3
Dobranoc