mimo że dzisiaj znowu się nawpieprzałam jak głupia , to jednak jest jeden plus, nie było słodyczy
a jak na mnie to mega sukces ;D
prawie bym zgrzeszyła ale się nie dałam .
pamiętam czasy gdy dużo ćwiczyłam, muszę do tego wrócić, małymi krokami ale uda mi się :)
na razie skromnie skakanka i brzuszki ;p
ś: mała miseczka płatków fitness + mleko 1,5%
2ś : 2 bułki z szynką
o: gotowana fasolka szparagowa
p: bułka z szynką
k: nic
pierdziele, za dużo pieczywa ;/ muszę to czymś zastąpić .
Byłby jakiś motylek chętny na kontakt przez gg ? :)