Najszybsza edukacja w moim życiu trwała dokładnie jeden dzień. Kiedy to poszłam na spotkanie organizacyjne i w ten sam dzień zdecydowałam się rzucić studia. Można by pomyśleć, że była to głupia decyzja skoro nawet nie próbowałam, albo dlaczego zapisywałam się na coś, co mi się nie podoba. Mam uzasadnienie na moją postawę. Jeszcze niedawno cieszyłam się na rozpoczęcie studiów magisterskich. Chciałam się ukierunkować i podążać w jednym kierunku. Niestety WSB bardzo mnie rozczarowało. Informacje jakie podają na stronie są sprzeczne z tym jak naprawdę jest. Czego trudno było się domyślić podczas rekrutacji. Zapisałam się na grafikę stacjonarnie. Okazuje się, że grafika to specjalizacja z kierunku informatyki. Co jest sprzeczne z informacjami na stronie, która wskazują grafikę jako osobny kierunek ze specjalizacjami jak to miało miejsce na mojej poprzedniej uczelni. Tutaj specjalizacja "grafika" może nawet nie zostać utworzona. Dodatkowo mieli problemy z siatką godzinową więc wcisnęli nas w weekendy. Stacjonarnie... w weekendy... ha ha ha... Po to zapisywałam się stacjonarnie gdyż do Dąbrowy mam ciężki dojazd. No, ale jak widać organizacyjnie to ta uczelnia wysiada. Stwierdziłam, że poszukam pracy, która pozwoli ma na studia zaoczne. Wtedy pójdę na Akademię jak planowałam na początku (co nie wyszło wcześniej gdyż dostaliśmy dyplomy za późno). Ale przynajmniej mam pewność, że grafika będzie grafiką, a nie grafiką "informatyczną". Zawsze to rozróżniam gdyż na tej informatycznej nie nauczą człowieka zasad dobrej kompozycji i planowania projektu. Nie nauczą jak zrobić dobry research. Co prawda znam to świetnie, ale po co mam się męczyć na kierunku, który mnie w ogóle nie interesuje i piłować arytmetykę?
Myślę, że decyzja wyjdzie mi na dobre. Będę miała więcej czasu na spędzenie go z chłopakiem. Jutro jadę do Warszawy by spędzić miło czas i odpocząć. Nie mogę się już doczekać. Jestem strasznie podekscytowana.
Do wpisu załączam obraz, który wykonałam jakiś czas temu na rozluźnienie. Moja ekipa z "Cats from the basement"! Najlepsi!
The sigh of the shifting sea
the kiss of the salt-sweet breeze
The white of her silken dress
stained in red
A memory fading fast
her mother sits, eyes downcast
A torn uniform in hand
farewells unsaid
That once in certainty, lost in grief
A daughter's desperate cries, unheard pleas
Forsaken, beaten, tried, on her knees
A prayer passes from her lips, into her soul the Goddess whispers:
"Heartbeat without harmony
is moonlight without dark
The heart seeketh equilibrium
with balance will your worry part.
So still this broken melody
and therewith shoulder thee
One last step only leaving
An empty hearth down by the sea"
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24