Piątek - Warszawa- było jak najbardziej na Tak.
A teraz ? Wszystko co mnie otacza jest na NIE. Wszystkiemu mowie NIE. Mam dosc tego wszystkiego. Jak się cos pieprzy to na całej linii. Wszystko na raz. I zdziałac nic nie moge. Nie wiem jak. Nie potrafie. Chcialabym sie obudzic i powiedziec, ze to tylko zly sen. Ale ile razy sie budze, okazuje sie, ze to jest rzeczywistosc. I nie potrafie pogodzic sie z ta rzeczywistoscia. Ja wiem, ze sa ludzie, ktorym jest naprawde zle, ja wiem, ze w zyciu beda jeszcze gorsze problemy, ale jakos to mi nie pomaga. Z tym czym teraz sie borykam przerasta mnie. Mimo, ze patrzac na to z boku, mozna by bylo powiedziec, ze to nic. Ale dla mnie to nie jest nic. Dla mnie to jest pewien problem, z ktorego nie moge znalezc zadnego wyjscia. Jak jakas pulapka, w ktorej jestem zamknieta i nie chca mnie wypuscic. W tej chwili czekam juz na chwile, kiedy to wszystko minie. Wszystko przetrwam i skonczy sie wszystko z powodzeniem. Oby.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24