Bo jeszcze czuć smak papierosów a zmęczenie daje o sobie nadal znać trudno jest mi ocenić co jest właściwe a raczej co było i czy warto się nad tym zastanawiać.Stało się i tak nic się nie cofnie wiec nie ma co myśleć.
Z jednej strony jest to coś co moge robić bo wkońcu Mogę i chcę .Kwestia konsekwencji dla samej siebie to już inna bajka z którą za jakiś czas będe musiała sie zmierzyć.
Złamanie własnych zasad jest zwykłym poznawaniem siebie z innej strony czy zawiedzeniem się na własnej świadomości która została przełamana.?!.
Zmieniło się wszystko oprócz miejsca .
Choć na tym etapie jest bezpiecznie nie ma uczuć nie ma nadziei nie ma nic co mogło by sprawić ból,
wszystko jest obojętne,liczą się tylko konkrety które są chwilą o dziwo taką która starcza i jest porządana,
sztuczna rzeczywistość i pragnienia z drugiego dna szklanki.Słowa które nie muszą byc powiedziane,ani tajemnice
które nie potrzebują być ujawnione a nawet jeśli to nie maja znaczenia .
Zmieniać to ? nie warto bo i po co..