Pisałam wczoraj, że jest dobrze, że będzie optymistycznie ?
Pisałam. Przypuszczałam, że tak będzie. Tak zawsze było.
Przeciewieństwo losu! Głupota ludzka jest straszna. Przynajmniej jak na to patrzę z mojej strony.
Przecież już tyle razy przekonałam się, że gdy napiszę, że jest i ma być dobrze, wszystko runie!
Człowiek uczy się na błedach można by powiedzieć. Ale to nie to. Ja popełniam masę błedów, ale nie uczę się na nich. Głupie, dziwne, nienormalne ? Może tak, może nie. Ale nie tylko ja tak mam. Niby teraz - w nastoletnim wieku - większość uważa, że nikt ich nie rozumie, a tak naprawdę to wiele osób tak ma. Niestety tak jest.
A wracając do mojego podłego nastroju to nie dość , że nie mam na nic ochoty i najchętniej siedziałabym zamknięta w pokoju , to muszę udawać przed rodzicami, że wszytko jest okej. Że jestem szczęśliwa, uśmiechnięta. Mam już tego dość! Dość bycia tą grzeczną, idealną dziewczynką. Na dłuższą mete tak się nie da, a przynajmniej ja nie potrafię. Tak na serio, to ja nic nie potrafię. Nie potrafię być poukładana, ale nie potrafię też powiedzieć tego rodzicą. Za bardzo się przyzwyczaili. Przyzwyczaili do mojego dobrego zachowania. Do idealnego na pozór zachowania. Nawet kiedy zadażały mi się jakieś małe wpadki, była wielka awantura, która na szczęście po chwili cichła. Tyle, że... Nie w tym rzecz. Sęk w tym, że oni nie wiedzą co ja tak naprawdę myślę. O świecie, o życiu, o śmierci. Ogólnie o tym wszystkim. Interesują się mną, ale ja po prostu nie umiem im zaufać. Kochają mnie, ja doskonale o tym wiem, lecz ja sama nie wiem co ja czuję. W końcu to moi rodzice. Zależy mi na nich, ale to wszystko, życie, społeczeństwo, ludzie. To wszystko nauczyło mnie wielkiego dystansu, zwłaszcza do ludzi... Jestem straszną egoistką, nie myślę o nich. Wacham sie. Jestem całkowicie zdezorientowana, nie wiem co myśleć co robić. Wszystko mnie przerasta.
Najgorsze są moje huśtawki nastroju. Teraz jest cholernie źle, a rano było w porządku. Zaraz pewnie znów będzie okej, a później na powrót koszmarnie. Wykańcza mnie to ,ale muszę dać radę. Muszę być silna...