dodaję byle co, Daniel miał na telefonie.
Dzisiaj ogólnie dzień OK.
Najpierw Celina wbiła potem spotkaliśmy Janka.
Nie ma to jak roznosić z nim listy, zawsze spoko ^^
Potem chwilę z Patrykiem, Adrianem.
To po jakiś 30 minutach znowu Maciek i Janek wbili to poszliśmy z nimi na coś.
Później oni poszli sobie to Marek przyszedł, bo przyjechał wcześniej.
O 20.30 poszłam do domu, bo mama znowu coś odwala.
Mam wrażenie, że coraz gorzej się zachowuję. Zgarszam się. Coś czego zawsze nie chciałam, zawsze było dla mnie czymś najgorszym dzisiaj jest czymś normalnym. Ale znając życie jeszcze trochę tak potrwa, potem się skończy i potem znowu. Tak w sumie zawsze jest. Dobra, nie narzekam już, bo Klaudia będzie mi marudził, cieszmy się tym co jest, bo jest naprawdę w chuj dobrze i tak może być do końca ^^
Ja nie jestem chamska, po prostu nie lubię być sztucznie miła dla osób, za którymi specjalnie nie przepadam. ;)