Hm no i WALENTYNKI za mną... to tak bardzo dziwne. Do tego roku strzegłam się tego święta na wszelkie możliwe sposoby. Opuszczałam w tym dniu szkołę, nie wychodziłam na miasto, nie wchodziłam na fb, ani nie oglądałam telewizji. Byle by tylko nie myśleć o tym święcie. A dziś co?! Nie dość że gotowałam cały dzień kolację i piekłam ciasteczka to jeszcze.. i tu supraise cieszyłam się że walentynki w końcu nadeszły
Niby ustaliliśmy że walentynki bez żadnych prezentów ale On i tak musiał. Dostałam o to ten śliczny mały torcik czekoladowy.. oczywiście już go nie ma Ja natomiast napisałam krótki list.. mam nadzieję że się spodoba
Kocham go
Wieczór przesiedzieliśmy na łóżku i oglądaliśmy "LOL". Więcej się wygłupialiśmy ale co tam.
Jutro do Adriana, potem urodziny siostry.
Ferie czas zacząć