nie wiem jak to wszystko tutaj zacząć. może od zapalenia papierosa? tak, to dobry pomysł. więc jak mogę siebie określić, nazwać wobec bliskich mi osób? mówią że jestem dobry ale ja nie przyjmuje tego do siebie. jestem po prostu chujem, który rani. może rani, bo był zraniony? niektórzy pewnie sobie to tak tłumaczą, dlatego między innymi piszę ten beznadziejny tekst, żeby to wyjaśnić. otóż nie! nie jest tak. postępuję tak, ponieważ dalsze losy niektórych wydarzeń by spotęgowaly ten ból, który unosi się teraz w powietrzu. jest to ciężkie, to co teraz jest, uwierz mi naprawdę nie tylko dla Ciebie, dla mnie też, ponieważ o wszystkim pamiętam i będę pamiętał. możesz nie wierzyć, ale piszę to z łzami, bo nie jest mi lekko. to była jedna z tych trudniejszych decyzji, ponieważ był to szmat czasu, emocji, przeżyć i całej reszty. musiałem tak zrobić, ponieważ prędzej czy później by to nastąpiło, niestety.. nie jest lekko, wiem i czuję to co Ty czujesz. coś okrutnego, ale mam okropnie wielką nadzieję że kiedyś jeszcze o tym porozmawiamy, nie teraz, bo jest to za mocno świeże. zrozumiem wszystko, możesz mi powiedzieć każde słowo, przyjmę je na siebie i nie będę o nie zły, masz prawo.
jest mi ciężko z tym wszystkim. nie potrafię "z tym" spokojnie spać, ponieważ jest to dla mnie bardzo ważne. nie wiem co jeszcze na ten temat napisać. myślę że wystarczy.
wierzę, że sobie poradzisz i szybko się ogarniesz, bo jesteś silna i nie złomna. dlatego przetrwasz ten okrutny świat, który nas otacza.
11.11.2012
turniej siatkówki, szkoda że taki krótki, ale dziękuje chłopacy.
a teraz, zanurzam się w muzyce.
przepraszam
http://www.youtube.com/watch?v=NTbpS5OWWaQ