Tak świat mi sie wali.
Jest mi tak cholernie przykro, nie wiem dlaczego. Jestem tak cholernie zła, że mam ochote kogoś pozabijać, ale po głebokim oddechu przechodzi, lecz po chwili znów wraca.. PO CO WRACA? Czy ja o to prosze? Nie! Nie chce byc zła,smutna. Chce by było dobrze, nie idealnie. Poprostu dobrze . Bo po co ma być idealnie? Zastanwialiscie sie kiedyś? Przeciez gdyby wszytsko byłoby idealne to życie byłoby nudne, jedna wielka rutyna, melancholia. Może życie daje czasem w kość, dostajemy od niego wielkiego kopa w dupe, ale to jest chyba lepsze niz pieprzony idealizm. Czym tak naprawde jest idealizm? Ideałow nie ma i nie bedzie, to wie każdy. I chyba nie warto do nich dążyć . Najwazniejsze by byc sobą, nie przejmować sie pierdołami. Trzeba walczyć do konca i pokazywac na co nas stać. Poprostu nie dac sie zwariować. Trzeba marzyć.. Marzenia to jeden z najlepszych sposóbów wtrażania siebie. Teraz coraz cześciej marzenia nasze to piekna figura, spojrzenie naszej sympati, ale to ne są prawdziwe marzenia. No bo co potem? Spojrzał.. I co ? marzenie spełnione i tyle. Tak naprawde nic z tego nie mamy. A nasze marzenia nas uczą, jeżeli chcemy coś osiagnać to do tego dążym i w tym pomagaja nam marzenia, ale te prawdziwe. Według mnie idealizm nie istnieje. Pomyśl tylko idealny to znaczy jaki?