Jeszcze trochę mojego nieba.
Wśród wrażeń, jakie towarzyszą temu widokowi- prócz wzrokowych- należy wymienić również zimne płytki balkonu, które chłodząc stopy przejmują całe ciało dreszczem oraz porywisty, Pylny wiatr, w innych częściach miasta zasadniczo nie występujący.
Gdyby tak w ten weekend nie istniało pojęcie budowy atomu... Niech sobie świat będzie zbudowany z czego tylko chce, nawet z kłaczków, byleby były niepodzielne i nie ulegały hybrydyzacji.