photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 26 PAŹDZIERNIKA 2009

Kraków cz.2

- o szymon dobrze że jesteś- kiedy wpadł do mieszkania- popsuła nam się spłuczka od kibla.

Jednak chłop nic nie poradził.

 

Potem wszyscy poszlismy do kefirka. Zakupilismy dwa wina. Filopetti białe i inne czerwone. Były przepyszne. Wszyscy siedzieli i pili. Ja z Krecikiem oglądałam roniego na blogu.

- ej krecik kliknij w to "twójstaryliżemidupe"

- dyśka ja już nie mam siły do Ciebie.

 

Potem przyszła Ola z Tomkiem. Smialismy się z niego że wygląda jak Kupicha.

bolał mnie brzuch.

-daj jej tabletke.

-piła

-ale to pic na wode, studiuje farmacje- z dumą stwierdził krecik.

Potem wzięłam jeszcze ketonal :) no okazało się że nic mi nie było- krecik miał racje.

 

Dostałam tabletkę a Poli kiedy mi przeszło:

- młode idziesz ze mna po wino.

 

Więc poszłysmy w drodze paląc fajki. Wchodzimy do nocnego.

- Dobrywieczór( 1 w nocy:D)

- co podać?

-jeszcze nie wiemy.

 

No i wybrałysmy sangrie. a potem chciałysmy cos słodkiego.

 

Poli- mam 2.10 ( kiedy liczyła z oporem)

po 10 minutach

Poli- O nie mam 2.30

Ja- poczekajmy jeszcze może nam się kasa rozmnozy.

Potem przyszła pani, patrząc na to jak się siłujemy juz lekko podcięte.

- no tutaj mamy czekolady- powiedziała pani sklepikarka

- nie, nie, nam trzeba dużo i tanio. coś za 2.30.

W ofercie były ciastka, nie zjadłam ani jednego:) wszyscy wpieprzyli reszte.

 

Wrócilismy do domu, ja słuchałam natural disaster, piłam wino. Ola z Tomkiem przyniesli shishe. Kocham takie wieczory z nimi kiedy siedze z poli i pije, słucham muzyki i śmieje się z głupich żartów.

 

Na mieszkaniu znów byłam gdzieś koło 2.

 

Niedziela

 

Rano Pojechalismy do wiki i jana:) dali nam wafle ryzowe. Słuchalismy organisty który wymiatał nogami:)

Potem Galeria Kazimierz i kupowanie kurtki:) Ja dostałam rękawiczki z H&M.

I marsz na gołebią. Ja uwielbiam ta ulicę, mam jakiś sentyment do niej ogromny. Obiadokolacja w Kokoo. Przezarłam się okropnie. Potem zawitałam jeszcze do Poli której nie było, Kaśka dała mi kawe. I poszłam na autobus.

Kanar wpada

Dajemy bilety a on

- no to prosze jeszcze legitymacje

- prosze to moja

- ale ona jest z uczelni w londynie, pan nie jest upoważniony do tego biletu.

- A pani? gdzie pani legitymacja? ja zadnej nie mam:D

Ale jak zwykle mi się fuksło. i oberwało się nie mi<lol>

W drodze powrotnej kupowanie piw. W mieszkaniu wypilismy je szybko. Pan D dał mi sok wisniowy od babci do piwa. Na porzegnanie wyżuliłam od bartka fajke i zbiegłam po schodach.

 

Musiałam wracać :( nienawidze powrotów z Krakowa. Ja za bardzo kocham to miasto.

W busie jechałam sama. Poli przyszła mnie porzegnać. Rękawiczki zostały u bartka w mieszkaniu:(

 

Spałam na tylnim siedzeniu i czułam jak kierowca popierdala w wszyscy trąbią na niego. Myslałam że zgine, ale byłam za bardzo spiąca abu przejmować sie nadchodzącą śmiercią. Z racji tego ze jechalismy sami póścił radio na fulla. W domu byłam o 1. Żałóję że nie pojechałam tym busem o 12 z Krakowa. Mogłabym przynajmniej spokojnie nie spać przez noc. A teraz mam dylemat co zrobić:)

 

Informacje o catowanie


Inni zdjęcia: Z synem nacka89cwa:) nacka89cwa982 tennesseeline2025.07.30 photographymagicStatki wypływają rano bluebird11:* cooooooonePo trosze, po trochu. ezekh114Ja coooooooneJa coooooooneNa motorze cooooooone