Tak, w ten weekend zdecydowanie zostanę w domu, pośpię do 12, odpocznę. Od tygodnia jestem w kółko zmęczona... To dziwne. Męczy mnie wszystko, a już najbardziej moja babcia xd Tym swoim gadaniem, że mam iść do bierzmowania bo coś tam, że mam nigdzie nie wyjeżdżać na studia bo i tak mi się nic nie uda w większym mieście... Że nie będę mieć pracy, mieszkania. I co ona sobie myśli? Że tym gadaniem mnie do czegoś zmusi? Że unicestwi wszystkie moje marzenia? No chyba jej się nie uda... Zamierzam spróbować w życiu wszystkiego na co mi tylko przyjdzie ochota, a nie posłusznie siedzieć i dbać o to co sobie jej koleżanki pomyślą! Nikt mi niczego nie zabroni, a już na pewno nie bycia szczęśliwą...