W głowie mam aż za dużo myśli, wszystko się miesza i plącze.
Nie wyobrażam sobie powrotu do szkoły. Stos zeszytów lezy na łóżku, obiecałam sobie, że zaczne się uczyć....heh zero motywacji, ale jeszcze cała noc przede mną!
W domu cisza jak makiem zasiał, jedynie taka Ania stuka palcami w klawiature i próbuje skleić pare zdań.
Wszystko we mnie pulsuje, czuję na plecach dreszcze, a myślami odbiegam gdzieś daleko...
W końcu coś zaczyna iść w dobrą strone, a jednak to dla mnie całkowita nowość. Przedwczoraj cały dzień spędziłam z przyjaciólkami, łączy nas tyle lat razem i równie wiele kłótni, a jednak w dalszym ciągu jesteście i to jest piękne, wczoraj "troche" przeszkadzałam w pieczeniu ciasta, ale i tak wyszło pyszne, a przynajmniej nie było nudno ;p
Prowadzę kalendarz, a jednak moje zycie nie jest poukładane tak jakbym tego chciała...nikt nie da rady dogodzić wszystkim, ale próbować warto.
Myślę, że może trzeba zacząć szukać pozytywnych stron niż wciąż się dołować, czymś wymyślonym choć w pewnym stopniu realnym.
Zresztą ja się nie znam, nie wiem po co się produkuje skoro sama nie potrafie patrzeć na wszystko pozytywnie.
"Niektórzy ludzie boją się być szczęśliwymi, ponieważ myślą,
że niebawem wydarzy się coś tragicznego,
strach ten nazywany jest cherofobią."
A jednak można to logicznie wytłumaczyć, a już gotowa byłam stwierdzić, że jako jedna z wielu poprostu oszalałam....<3
Ewelina Lisowska - W Stronę Słońca
Trzymajcie się.;)