dobry wieczór.
po dwudniowej nieobecności w końcu w domku,
nareszcie jestem w stanie zrobic notkę na komputerze.
a więc zacznijmy od początku.
miało być pięknie i kolorowo, a góra tak wysoka.
a my z Klaudią tak bardzo mądre, wlekłyśmy się na samym końcu.
co chwile traciłysmy grupę z oczu.
kilka upadków w liście, czołganie się,
i uciekanie przed kamiennymi grobami bo vampiry
z przodu las z tyłu las. a zaczynało się ściemniac.
w pewnym momencie postój. i co jedliśmy. no co? ciekawe prawda.
przysmak lasu. bukowine. według Klaudi pożywienie wrózek.
ale czy to wazne. bylo zabawnie.
nastepnie osrodek. tak bardzo się cieszylam ze tam doszlam.
bylo zabawnie. ciemno, cicho, nic nie widac.
a kolegom się na żarty zebarło. to nie było fajne.
wystraszylam się :c
ale co jak co. Klaudia zostala potem pozbawiona pewnej czesci odziezy. publicznie.
tak wlasnie. to bylo zabawne. . musi mi to kiedys wybaczyc xD
tak wlasnie. po drodze zdązylam zadzwonic do kilkunastu osób
nikt nie wie dlaczego. to takie glupie.
mniejsza. nie mowmy o tym....
ekhm. co do zdjęcia. podsumowuje ono dzisiejsze przygody Harrego Pottera. czyli mnie.
lenonki i blizna z cienkopisa komponowaly się idealnie.
to coś w rogu. był to rudzielec. zwany Ronem,
a to w sowiej czapie Hermiona. dokaldnie tak.
szlak gorski, i slychac jakze magiczne czry Hermiony bylo tylko jedno. " żóltokreskus"
zaklęcie tak zwane.ktore malowalo oznaczenie szlaku ._. ekhm jasne.
następne bylo " incendio"
usilowala podpalac mokre drzewa. geniusz.
my i nasz bajkowy świat.
co chwilę besztalysmy zgredka ----> Roksana <3
oraz niezdecydowanego Kubę, Malfoj czy mugol. zagadka życia. .-.
jej. to wszytsko jest tak dziwne. hmm wlasnie.
jednej rzeczy ktora by dopelnila calą historie, byl GIMBUS 2000. ta miotla taka.
ale gimnazjum tak daleko :c buu. mialysmy juz plan.ale coz. mniejsza.
ale co podobalo mi się najbardziej.
podchodznie do przypadkowych ludzi z zapytaniem
"którędy do Hogwartu?" lub "gdzie jest peron 9 i 3/4 ?"
lub" czy jest pan dementorem ?"
dokaldnie tak. woda z mózgu ^ ^
było miło, zabawnie, odpały i inne dziwactwa.
mimo tego ze poszlysmy do męskiej toalety za ktora nawet nie zaplacilysmy,
i tego ze chodzilysmy z różdżkami po miescie oraz lesie, posrod chmur,
i mimo jakze bezcennej kminy Gosi która była bardzo dziwna
"jestesmy w chmurze, z ktorej pada deszcz i snieg, jestesmy we wszytskim, w gazie , wodzie i ciele stalym"
bylo wspaniale. za miesiąc rowniez bedzie tak cudownie.
kończąc ten wpis, chcę napisac że najbardziej radosną rzeczą jaka mnie dzis spotkala
był to jeden najzwyklejszy sms. cieszę się c:
a teraz gdy spelnilam swoje jakze zalosne obowiązki.
dobranoc
Użytkownik carouselxdreams
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.
Inni zdjęcia: 88888888888 podgolymniebem1547 akcentovaDrops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyxKwitki z mojej rabatki :) halinam