miss so much...

Ten dzień miał minąć jak każdy inny. Caroline wstała po południu, w końcu była niedziela. Jak zwykle, pokłóciła się z bratem o wszystko, co żywnie się napatoczyło, a potem...

Potem poszło gładko. Najpierw myślała, że to jakiś głupi, wcale nie śmieszny żart. Myliła się.

Wszystko okazało się prawdą. Pisać o wypadkach i utracie ukochanych osób to jedno - przeżyć je na własnej skórze ...

Było jej trudno, wiedziała, że musi przestać się mazać. Ale wiedziała, że nigdy ponownie nie zobaczy Jej uśmiechniętej twarzy, nie usłyszy Jej cichego 'Cześć'.

***

And I know I'll never see your face again.
Why did god take away a perfect friend?
I'm broken and flyin' without wings.