te miłe wakacje dobiegają końca a ja ani nie mam ochoty na ubieranie czarnej spódniczki i uśmiechanie się do tych wszystkich ludzi,
ani na popierdalanie w szpileczkach... nie mam nikogo, z kim mogłabym się przywitać ani nikogo, kto by mnie powitał... a szkoda
więc 1 sobie odpuszczę
No może coś się zmieni.
... zabierzcie mnie z powrotem...
rany, zostałabym nie ruszając się z miejsca, w którym mi najlepiej... takiego... bardzo ciepłego i szczelnego... mojego
tymczasem zamarzam