Wszyscy biegają po domu, sprzątają, gotują, a ja siedzę z nogami na biurku, laptopem na kolanach i Oasis w słuchawkach, tak bardzo wszystko mi jedno. Nie czuję tych świąt, mimo wszystko jakoś tak dziwnie się uśmiecham, od rana biegałam po mieście, bo Marysia jak zwykle prezenty kupuję w Wigilię, całkiem normalne. Siedzenie u Agi poprawiło mi humor, pośpiewałyśmy, pomalowałam paznokcie, a potem leciałam szybko do Domki, ja sobie Święty Mikołaj, hehe. Nie mam ochoty w sumie na nic, jestem taka nie pewna wszystkiego, ale mam przeczucie, że wszystko idzie w dobrym kierunku
WESOŁYCH ŚWIĄT ŻYCZĘ WSZYSTKIM